Spóźniona

Miałam dodać wczoraj, jednak spędziłam cały dzień zawinięta w kołdrę snując w głowie niezliczone scenariusze. A gdybym wcześniej powiedziała... A przecież mogłam wtedy... Gdy w końcu zasnęłam nie chciałam się budzić i tak z godziny 2 nad ranem zrobiła się 14 dnia następnego. Wstałam by coś przegryźć i zagryźć fatalne samopoczucie by po chwili była tym razem 5 rano dnia następnego.
Niby wiem, że powinnam się cieszyć, właśnie doświadczyłam 5 jak dotąd najlepszych miesięcy życia, poznałam wspaniałych ludzi... ! Powinnam się cieszyć, że było "it's not a goodbye, only see you soon..."

Komentarze

Popularne posty